Mówią, że jestem przesympatyczna, przesłodka, bardzo mądra, grzeczna, posłuszna, moja ukochana, piękna i szalona. Lubię też, gdy Mój Pan i Pani pieszczotliwie nazywają mnie m.in.: głupkiem, panienką, sunią i mrówkojadem.
Jedną z moich ulubionych zabaw jest łapanie własnego ogonka i uciekanie Pani, gdy bawimy się w aport. Nie potrafię sobie też odmówić skakania po obcych, których kocham, jak własną matkę.
Za jedzenie jestem w stanie jeszcze dziś zmienić stado. Pójdę za każdym, kto ma w ręku, choćby spleśniałą bułkę albo krowiego placka. Nie boję się ani burzy, ani wody, choć pływam tylko wtedy, gdy zachęcają mnie smakołykami.
Jak na razie mam niewiele wspólnego z moim przydomkiem hodowlanym "Angel of live". Z natury jestem wcielonym diabłem zawsze gotowym do psot i zabawy.
Ciągle jestem głodna, ale wszędzie jest mnóstwo smakowitych kąsków. Jedne latają, inne biegają. Wciągam wszystko bez względu na zapach.
W moim stadzie Pan jest najsilniejszy. Podczas zabaw zawsze manifestuje swoją siłę. Strasznie mnie to denerwuje i wtedy biegnę odgryźć się na Pani. Ona zawsze jest dla mnie miła, dlatego mogę sobie na więcej pozwolić. Wystarczy, że popatrzę na nią jak wzrokiem zbitego psa (choć nikt mnie nie bije), to od razu zapomina, że przed chwilą zrobiłam rozlazłą żółtą kupę na jej buta i zdejmuje mi karę, którą najczęściej jest przemyślenie swojego zachowania na balkonie.
O ile w domu jest jasne kto jest przewodnikiem naszego stada to na campingach ja jestem Panią Sytuacji. Nie słucham wtedy nikogo i wszystko mam pod ogonkiem. Mój Pan pracuje jednak i nad tym...
Wabię się Maiden i co ważne, to nie jest przedłużenie mojego anielskiego przydomka, ani tym bardziej żadne deklaracje, ale nawiązanie do Iron Maiden. Pan i Pani długo się zastanawiali jakie dać mi imię. Ostatecznie Pan wiedząc o upodobaniach muzycznych Pani zaproponował właśnie to i tak już zostało.
Tyle o mnie. Jeśli interesują Was jeszcze jakieś szczegóły to pytajcie w komentarzach.
A oto moja metryka:
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Daj głos!